Na zaproszenie p. dyrektora Ireneusza
Maja, 30.10.2015r. wziąłem udział w Dniu Japońskim w Gimnazjum nr 19 w
Łodzi. Impreza miała patronat Ambasady Japonii w Polsce Urzędu Miasta
Łodzi. a co ta ty idzie - impreza miała nieco podniosły charakter -
przynajmniej na początku.
Wszystkich gości witano w holu, gdzie wisiały moje prace. Az zał byłe je zdejmować - robiły dobry klimat orientu.
Wszystkich gości witano w holu, gdzie wisiały moje prace. Az zał byłe je zdejmować - robiły dobry klimat orientu.
|
|
Część oficjalna rozpoczęła się na sali gimnastycznej, gdzie
zgromadziła się cała szkoła oraz zaproszeni gości. Przemówienie dyrektora
szkoły, przedstawicieli Ambasady Japonii, Wydziału oświaty UM Łodzi, i
innych.
|
|
Następnie prezentacja multimedialna nt. nauki języka
japońskiego w gimnazjum /jedyne gimnazjum w Polce, które ma j. jap./ i
występy uczniów - solo i szkolnego chóru.
|
Po części oficjalnej zaczęły
się różne warsztaty i panele. Opowiem tylko o swoich, bo tam spędziłem
najwięcej czasu - 3 godziny. (impreza trwałą od 10.00 - 15.00) Na
warsztaty przychodziły wcześniej wyznaczone klasy. W mojej sali witał
ich - co było od razu wyczuwalne - zapach tuszu.
- warsztaty kaligrafii - przyszła niewielka grupa uczniów z sympatyczną nauczycielką :) Nas kilka minut warsztaty przerwała nam TV TOYA i trzeba było udzielić wywiadu.
- warsztaty kaligrafii - przyszła niewielka grupa uczniów z sympatyczną nauczycielką :) Nas kilka minut warsztaty przerwała nam TV TOYA i trzeba było udzielić wywiadu.
... |
- kolejne były warsztaty malarstwa japońskiego - Tym razem osób nieco więcej -same dziewczyny i jeden chłopak. Tradycyjnie malowaliśmy bambusy. Ale żeby nie było tak "nudno" namalowaliśmy też liście klonu.
|
|
- ostatnia godzina była przeznaczona
na prezentacje o świętach i festiwalach japońskich. Kolejna klasa,
która przyszłą wolała malować niż słuchać /nie były sprzątnie et
materiały z poprzedniej godziny/, więc zrobiliśmy mix. Wpierw szybko
pokazałem prezentację, a później zabraliśmy się za malowanie.
|
|
Bambusy różnie wychodziły, ale za to humory wszystkim dopisywały podczas
każdej godziny. A później zostały już tylko autografy i rozmowy na
podsumowanie imprezy i sprzątanie.
Czas bardzo szybko zleciał i
trzeba było wracać. Ale... zanim wszystko posprzątałam to okazało się,
że ze szkoły wyszedłem ostatni :) Czego mi zabrakło? czasu, żeby zrobić
sobie zdjęcia z dziewczynami ubranymi w kimona (może yukaty). Pozostał
jeszcze długi spacer na dworzec PKS. Wróciłem zmęczony,. ale bardzo
zadowolony z nadzieją, na dalszą współpracę. A jestem przekonany, że
taka będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz